Berknerowy wypad nr 2
d a n e w y j a z d u
91.50 km
50.00 km teren
04:30 h
Pr.śr.:20.33 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Zbiórka była pod bunkrem Prezesa, więc wyruszyliśmy tam z Dawidem z rana (8.30). Niezbyt spiesznie, ale też bez ociągania. Byliśmy nieco przed czasem ale cotam:P (30km zaliczone). Po 10 wyruszylismy na wycieczkę z resztą ekipy. Wyruszyliśmy z drobnym opóźnieniem, bowiem przygotowanie rumaków oraz całowanie sygnetu trochę zajęło. Ruszyliśmy w kierunku Rud Raciborskich, następnie Kuźni Raciborskiej. Mieliśmy okazję zwiedzić dworzec kolei wąskotorowej w Rudach. Zobaczyliśmy również miejsce katastrofy ekologicznej, która spotkała Kuźnię Raciborską parę lat temu. Mam na myśli pożar lasów, które teraz już nie straszą swoim wyglądem, lecz na ich miejscu wyrosłe zagajniki są miejscem wielu wycieczek rowerowych. Na chwilę przystanęliśmy w Magdalence, jedynym ocalałym skrawku lasu i kaplicy pośród tego ogromnego niegdyś pogorzeliska. Pogoda dopisała ale pech nam towarzyszył całą drogę, jak przystało na 13 dzień miesiąca. W odstępach czasowych złapaliśmy 4 kapcie, które były przyczyną nie planowanych postoi. Mimo to wszystkim chyba wycieczka się podobała bo humory dopisywały do samego końca. Meta wycieczki była oczywiście w bunkrze prezesa gdzie czekało na Nas zimne piwko i gorące ognisko przy którym usmażyliśmy kiełbaski. Nie ma to jak pożywny posiłek po tak długiej trasie, no bo przecież przejechaliśmy razem 60 kilometrów!! Było super!!