Październik, 2010
Dystans całkowity: | 738.00 km (w terenie 288.00 km; 39.02%) |
Czas w ruchu: | 34:38 |
Średnia prędkość: | 21.31 km/h |
Maksymalna prędkość: | 76.50 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 52.71 km i 2h 28m |
Więcej statystyk |
TERENOWO
d a n e w y j a z d u
38.00 km
35.00 km teren
02:17 h
Pr.śr.:16.64 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Góniki, Rokitnica, Gaidzikowe Górki, Miechowice, Dolomity, Repty. Super słonko, śmiganko na luzie, Życ nie umierac:)
czechowice
d a n e w y j a z d u
33.50 km
0.00 km teren
01:15 h
Pr.śr.:26.80 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
tak luźno z rana przed praca pokulałam się na biku:) fajne słonko świeci...oby ta zima dluuugo nie przyszła!!
30stka
d a n e w y j a z d u
31.50 km
0.00 km teren
01:11 h
Pr.śr.:26.62 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
zwykla lajtowa 30stka z Dawidem oczywiscie:)
ostatnia setka w tym roku
d a n e w y j a z d u
154.00 km
3.00 km teren
05:37 h
Pr.śr.:27.42 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:11.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
Ostatnia setka(ponad seta) w tym roku, czyli można powiedzieć zakończenie sezonu długodystansowych wycieczek. Teraz zostają krótsze ( poniżej sety:P) jazdy a gdy spadnie snieg znów będzie sie trzeba przeprosić z bieganiem :( i kijkami:).
Tak więc ostatnią setkę mieliśmy wykręcić w doborowym towarzystwie Leon Teamu. Przykulali się do naszej wiochy i razem wyruszyliśmy do Olesna. Jeden z Nich nawet na rowerze z Mikulczyc przyjechał i o dziwo również wrócił, dokładając więc około 30km!! Podziw bo ja się zmęczyłam tymi 152km nieco :P
Trasa zgodnie z planem: Księży Las, Wielowieś, Zawadzkie, Dobrodzień (gdzie nastąpiło focenie kościółka drewnianego), Wachów (drugie focenie:P) no i Olesno.
W Oleśnie pierw zaliczyliśmy Biedronkę gdzie kolega Z. wsunął dwa lody, co było dla mnie zadziwiające bo gdybym tam dłużej postała to sama bym się w takiego loda zamieniła, tak gorąco było :P. Następnie wyruszyliśmy poszukać knajpy, mieliśmy zamiar znajomą pizzerię odwiedzić, niestety od 14 czynne, a nam o dziwo o 12 sie jesc zachciało. Tost Bar od 16...masakra jakas. Leon wpadł na pomysł nawiedzenia swojego znajomego w Borkach Wielkich, na herbatkę. Dezycja podjęta szybko, herbatka gotowa zaraz jak przyjechaliśmy. Miła pogawędka i dalej w drogę do Lublińca. Tam kanjpę na szczęście znaleźliśmy i kolega któremu dzis 10000km w tym sezonie pyknęło postanowił to uczcić stawiając wszystkim piwko (lub kawe:P) za co mu wielkie dzięki!!
Po posileniu się zupą chmielową i nie tylko ruszyliśmy już do domku prosto, bowiem byliśmy już nieco zmęczeni no i na naszych towarzyszy żonki w domku z obiadkiem czekały. Przez Krupski Młyn, Tworóg, Wilkowice pośmigaliśmy do domku.
Super było!! mamy nadzieję że wiosną znów się gdzieś razem wybierzemy:)
urwanie głowy
d a n e w y j a z d u
38.00 km
20.00 km teren
01:44 h
Pr.śr.:21.92 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Przez Repty, na Bobrowniki, Świerklaniec , Nakło , Dolomity, Nasz las i do domu. Ale wmordewind niesamowity. totalne urwanie głowy!!
dziury totalne
d a n e w y j a z d u
28.00 km
0.00 km teren
01:53 h
Pr.śr.:14.87 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Mieliśmy jechać do czechowic na zakończenie sezonu XC ale Gośce sie pomylnęło i zakończenie jest jutro:) Więc dziś byly różne dziury:D Dolomity, Księża GÓra i tym podobne. Technicznie ale powoli:P
Kalety
d a n e w y j a z d u
66.00 km
0.00 km teren
02:20 h
Pr.śr.:28.29 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
Na TG, Miasteczko, Kalety, Brusiek, Tworóg, Połomie, Domek. Fajnie ale jakoś chłodno sie zrobilo ;p
rzygi kosmity
d a n e w y j a z d u
55.00 km
50.00 km teren
02:27 h
Pr.śr.:22.45 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
fajna pogoda jeszcze to trzeba się bylo wybrac na rower. Szkoda ze nie wziełam aparatu:D
Ostatniego czasu kupiłam sobie dętki Slime, bo podobno mają system samozalepiający dziury. Dziś sobie jadę z Dolomitów w kierunku Księżej Góry i słysze syk!! Pana!! zatrzymuje sie a tu powietrze ucieka...no i co z tymi cudownymi dętkami. Kręce kołem...nic..Dopiero jak na chwile dałam dziure w dół, wyskoczyło nieco zielonego plynu wyglądającego jak krew lub rzygi kosmity;D mam nadzieje ze wszystko nie wyleciało i na pare takich dziur mi starczy. Troche to trawało niż sie zalepiło, ale dało rady :D Rozcięcie było większe niż pewnie to które zielona substancja zakleja niezauważalnie, bez fontanny się nie obeszło;p
Dalej pośmigalismy przez tę Księżą Górę, Swierklaniec, Chechło, Bobrowniki, znów Dolomity, Miechowice, Helenke, do Stolarzowic i naszym lasem do domku:)
Super sie jechało, nie za szybko bo przecież już po sezonie to można:P z przygodami dętkowymi by było ciekawiej:P
uphill Stożek
d a n e w y j a z d u
20.00 km
15.00 km teren
01:25 h
Pr.śr.:14.12 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Rano na szybach szron, ale Nam przecież to nie straszne... pakujemy rowerki w autko Gosi i smigamy do Sufy który po nocce w pracy bardzo wypoczęty już na Nas czeka... Przekladamy rowery i nasze dupy do jego super wielkiego auta i śmigamy do Wisły. Tam czeka na nas juz wielu bikerów i biuro zawodów. Zapisujemy sie i czekając na start nieco rozdrzewamy. W tym samym czasie gdy nasze zawody miało chyba miejsce jakieś zgrupowanie downhillowców. Śmiesznie to wyglądało...my na góralach pod górę a oni z góry a na szczyt kolejką.
Podjazd 4km ale było co jechać. Pokonałam go w 27.07 min. Zajęłam chyba 6 miejsce. Gwiazdą zawodów była Anna Szafraniec i jakaś koleżanka z Teamu, więc podium w K2 było od początku posprzątane. Nie muszę pisać kto wygrał:D
Na koniec tombola i hop do auta. Potem troche w koreczku i dotarlismy do szaszłyk baru gdzie najedliśmy się do syta super szaszłyków. no a teraz czas do łóżeczka..
Gliwickie Siódemki
d a n e w y j a z d u
32.00 km
0.00 km teren
01:20 h
Pr.śr.:24.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
No i Gośka nas namówiła...nawet nas zabrała:) pogoda dopisała więc pojechaliśmy. Fajna atmosfera. Na początek rozgrzeweczka potem rozdawanie chipów, potem ścig w odstępach minutowych. Wyniki sie popieprzyły i nagród nie dali:( nie wiem która byłam :( do tygodnia mam sie dowiedziec....a potem Kebab i do domku:) gdyby nie te wyniki to super!!