Kraków terenowo zdobyty!! Nowy rekord
d a n e w y j a z d u
170.00 km
100.00 km teren
07:28 h
Pr.śr.:22.77 km/h
Pr.max:64.61 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Pogoda z rana była taka sobie, ale wczoraj dzień minął dosyć leniwie, a nie mieliśmy zamiaru caly weekend bimbac i nic nie robic. Postanowiliśmy ruszyć! Pierw na Bobrowniki, Swierklaniec, Przeczyce i w kierunku Siewierza (wcześniej już tą trasą jechaliśmy). Trochę mżyło chwilami ale ogólnie temperaturka przyjemna i nie wiało:) Potem zaczęło się mapkowanie :D czyli poszukiwanie naszych super oznaczonych szlaków. Nie było tragicznie:D Następnie kierowaliśmy się w kierunku Łaz, gdzie nastąpił mały popas:D by uzupełnić kalorie hihi. Następnie Chechło i pustynia Błędowska, która aż tak całkiem pustynną nie jest, ale piachu tam co niemiara:)Dalej do Kluczy, Rabsztyna,potem na Skalę i Ojców, no i w koncu Kraków:)
Różnymi szlakami, Ojców asfaltowo wśród skałek:) W Krakowie upolowaliśmy kebaba..było go czuć malizną, więc postanowiłam wyruszyć na łowy do Carrefour`a, a że jedyny był w Galerii Krakowskiej, załatwiłam Berknerowi super reklame :D no może niezbyt czystą bo po drodze były jakieś tereny podmokłe (bagno totalne) i troche kałuż więc moje oblicze prezentowało się dosyć nietypowo jak na to miejsce. Zakupiłam jedzenia w ilości w koncu zaspokajającej nasze apetyty i poszliśmy na pociąg. 20.20 się wkulał na peron, o 22.30 wylądowaliśmy w Gliwicach. Stamtąd na Czechowice, Kamieniec i do domku...po ciemku..po co w koncu są lampki;p Ale mnie matka zobaczyła haha ona myślała do popołudnia ze my z rowerami na dachu po okolicach Krakowa pojechalismy pokręcic:D dopiero brat naświetlił jej sprawę:P SUPER BYŁO!!
komentarze