Chyba nowa runka
d a n e w y j a z d u
50.50 km
0.00 km teren
01:45 h
Pr.śr.:28.86 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
Zmiana miejsca zamieszkania no i nowa runka wyznaczona. Troche dłuższa niż kiedys... na Rogoźnik, Pyrzowice, Niezdara, Nakło, TG, Bobrowniki, Radzionków i do domku:) troche górek jest...
Teamowe śmiganie i fotografowanie
d a n e w y j a z d u
42.00 km
35.00 km teren
02:58 h
Pr.śr.:14.16 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
8 maja zostaliśmy umówieni na fotografowanie i integrowanie w siedzibie sponsora w Brennej.
Rano pogoda nie zachęcała do niczego innego jak tylko do spania, bowiem padało dosyć intensywnie!!
Jednak zebraliśmy się w sobie i spakowaliśmy biki oraz wyruszyliśmy do Sufy który zabrał nas i kilku innych delikwentów na miejsce. Jechało się tak wygodnie mimo atakującego nas ROJU (szumiące biki na dachu) że spało się cudnie :D obudziliśmy się w Skoczowie czy jakos tak:D Potem nastąpił podjazd (autem oczywicie)droga tak stromą że jadąc ją na rowerze napewno bym się spociła, a zjeżzając ją zakręciło by mi się w głowie. Tyle miała zakrętasów.
Potem posililiśm się przed pstrykaniem fotek by zdrowo wyglądać:DŚniadanko w Brennej z Teamem
© wiolus20
a potem około mnóstwa fotek w różnych pozach i układach:)Pozowanko z szerokim uśmiechem :D
© wiolus20Jedno z wielu
© wiolus20
Po fotkach postanowiliśmy nieco pokręcić, bo przecież w koncu przyjechaliśmy z Bikami w GÓRY!! Wybraliśmy się większą grupą na Salmopol, a potem z Dawidem się odłączyliśmy by przejechać się trawersem Baraniej Góry, oglądając piękne widoczki. Wzdłuż Baraniej Góry
© wiolus20Z Moim Bikerem Kochanym na tle gór
© wiolus20
Gdy zgłodnieliśmy zakulaliśmy się do Wisły by zasilić braki węglowodanowe, przed podjazdem na Trzy Kopce i dołączeniem do reszty ekipy która już posilała się pysznymi kiełbaskami i popijała izotonikiem na literę "B"Lenistwo i obrzarstwo po śmiganiu i fotografowaniu
© wiolus20
Super imprezka i super towarzystwo. Nawet jak widać potem pogoda dopisała i słońce pięknie świeciło a po deszczu zostały tylko kałuże, ale nawet i rowery można było na miejscu umyć więc cud miód i orzeszki:)
oj oj...
d a n e w y j a z d u
34.00 km
0.00 km teren
01:14 h
Pr.śr.:27.57 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
ależ mi dziś ciężko było się rozkulać... średnia taka se..ale w sumie jak jade sama to nie musze chyba ciągle tak zapieprzać jak gdy jadę z Dawidem:) więc troche na luzie...ale nie znów tak aż do końca:P
Trasa, Piekary, Świerkol, Nakło, Repty, Stolarzowice, i o domku:)Pogoda nawet nawet, choć wolałabym w maju krótkie wdzianka miec na sobie :D
maj czy zima?
d a n e w y j a z d u
36.50 km
0.00 km teren
01:15 h
Pr.śr.:29.20 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
Patrzac w kalendarz widzę maj, wychodząc na rower i ubierając 2 bluzy i kamizelkę, plus długie gacie wydaje mi sie że najwyżej marzec...hmm..a wczoraj padał snieg...mam schizy?
Szybka jazda wieczorna, na Orzech, TG, Górniki, Miechowice i do domku
Łężczok
d a n e w y j a z d u
108.50 km
90.00 km teren
04:42 h
Pr.śr.:23.09 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Po sobotnim maratonie i niedzielnym lenistwie wynikającym z kaprysów pogody oraz naszego (przyznam się) zmęczenia, postanowiliśmy się w poniedziałek rozjechać. Normalni ludzi rozjazd robią krótki i lajtowy. U nas moze to lajtowe wyszło bo tempo takie se, ale dystans na pewno nie był krótki :)
Ustaliliśmy z Sufą że wybierzemy się "Gdzieś". Padła propozycja - Kraków terenem i powrót pociągiem, lecz Sufa ją zbojkotował i wyszedł Łęszczok z Gliwic a Kraków został przełożony na next time. Nawet dobrze bo na trasie na Łęszczok górek było tyle co na lekarstwo a do Krakowa mogłoby być ich nieco więcej...na co moje nogi mogłyby nieco zaprotestować:D
Tak więc wybralismy się ranem, porą niezbyt wczesną do Sufy, i ruszylismy. Pola, lasy, lasy, lasy i dojechaliśmy do Rud gdzie posililiśmy się ilością wafli wskazującą na brak jakiejkolwiek diety :D
człowiek nie wielbłąd, Napić się musi:)
Jednak Sufa miał tajemnicę. Niecałe chyba 10km dalej był sklep z wypaśnymi ciastami. Nie pozwolił mi zachować jakiegokolwiek umiaru i kupił każdemu pokaźny kawał tego specjału. Mi przypadł sernik, w ilości takiej jakiej nie wsunęłam nawet w święta wielkanocne:D
Pojechaliśmy dalej, sernik dał powera i jechało się super.
Stworzyliśmy kilka fot, jedną z nich aparat przepłacił kontuzją i nie wiadomo czy sie z niej wykaraska...oby...
Magdalenka
Dojechaliśmy nad jeziora z których jedno tylko ocalało, pozostałe 2 wyschły:D więc wróciliśmy do domu. Zadowoleni:)
Złoty Stok
d a n e w y j a z d u
79.00 km
79.00 km teren
06:00 h
Pr.śr.:13.17 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Pierwszy maraton w Górach, pierwszy u Golony i to giga:D ale dało rady:) Super trasa! nie powiem ze sie nie zmęczyłam! Jawornik wielki i Góra Borówkowa dały w kość, a i 80km po górach to nie byle co. Widoczki pierwsza klasa, ludzie na trasie też fajni..
Nie bede sie rozpisywac.. po prostu bylo super!!
ale dwie rzeczy mnie rozczarowaly...licznik..przestal liczyc i swirowal. Na rozjezdzie gdzie było 28 km mialam 24;d a na zjazdach pokazywal raz 30 raz 15...wiec uznalam go za bezużyteczny...
rzecz 2 ...opony, pierwsza jazda na nobby nic i 2 dziury...gdyby nie to ze mialam detki slime byłabym w czarnej dupie...ale dało rady i jest ok:)
rozruch...lub...
d a n e w y j a z d u
27.00 km
20.00 km teren
01:20 h
Pr.śr.:20.25 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
jak inni na to mówią regeneracja..a ja to nazywam jazdą na lenia;d czyli bez specjalnego napinania się, by było miło;p
Pierw do parku w Bytomiu, potem na Miechowice jakimiś torami i lasami, Lasami na Suchą Górę i Radzionków i do domku:)
Lany poniedziałek
d a n e w y j a z d u
106.00 km
85.00 km teren
04:36 h
Pr.śr.:23.04 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
W związku z tym że w pierwszy dzień świąt wszędzie było chyba słońce tylko nie w Bytomiu i nie udało się nam dotrzeć do Olesna (jak zakładał plan) na rowerach, z czego byliśmy nie ukrywam niezadowoleni!!.. ponieważ jednak wybraliśmy dosyć ciekawy jak na Wielkanoc środek transportu i ufając rozkładowi jazdy w internecie udalismy się na dworzec PKP.. gdzie zirytował mnie Pan w okienku twierdząc że nie ma wydać z 100zł za bilet! Co za czasy, masz kase i zapłacic nie mozesz... a i czytnika kart płatniczych nie posiadał!! XXI wiek nie ma co! no ale po wypłaceniu 50 zl w bankomacie udało nam sie dojechac do Olesna pociągiem...podziwiając jakże piękną i słoneczną pogodę poza Bytomiem!
Wzbierała w Nas złość i postanowienie że choćby w Lany poniedziałek lało to kręcimy!!
Ale nie było tak źle. Pomijajac fakt że po niedzielnym obżarstwie tak mnie zapchało że śnidania nie spożyłam a potem w 1/3 drogi głód mnie taki zmożył że musiałam mimo święta nawiedzić sklep zwany żabką i w czasie ogólnego przejedzenia poratować sie snikersem. Na szczęscie zadziałał!!
Udaliśmy się z Sufą z Gliwic na G. Św. Anny, polami i bezdrożami.
Pojawił sie nawet Leon i Mazin. Jednakże nie Dotarli z Nami do celu. Powody były 2. Leon na 14 do pracy, oraz to że w okazji świąt nie doczytał mojego smsa i Mazin przykulał się na kolarce;p hehe ale i tak miło było się spotkac:) i moze wnet uda nam sie pokrecic dalej razem:)
Na górze św Anny spożylismy lody kręcone duże (bo droga była daleka za nami i przed Nami) oraz po prince polo i cole:D
Powrót do domu był już z górki, z chwilą przerwy w Łączy na Kafej i spotkanie innych bikerów o mniejszym zasięgu koła:)
Dojeżdżając do gliwic byliśmy świadkami zbliżającej się burzy, więc mielismy szczęście:)
w innym towarzystwie
d a n e w y j a z d u
55.00 km
10.00 km teren
02:15 h
Pr.śr.:24.44 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
dziś wyjątkowo nie z Dawidem a z Gosią z Gomola Trans Airco..czyli dwie gomole na treniolu;d Trasa na Rogoźnik, Pyrzowice gdzie nastapiło 5 podjazdów pod najwiekszą górkę i dalej przed siebie na Miasteczko, Świerklaniec i do domku. Ogólnie fajnie i miło, pogoda dopisała a noga podawała:)
pogoń dwóch serów za...
d a n e w y j a z d u
35.00 km
25.00 km teren
01:23 h
Pr.śr.:25.30 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
pomarańczowymi gaciami;d czyli moje nogi w krótkich gaciach usiłujące dogonić Dawida jak zwykle. Dzis troche terenowo. Pierw szukanie trasy w okolicach domku, bez gps czyli z 3 nawrotami... potem juz ok. Na Kopiec, Księżą Górę, Dolomity, Repty, lasami do Pod Dębem ido domku:) fajnie cieplo..tylko czemu ja wzielam o 18.30 na bika ciemne okulary;d hehe pod koniec juz nic nie widzialam prawie..ale bez nich przeciez oczy by mi wyschły:D kierowcy pewnie jak na czuba na mnie patrzyli:D