Wałbrzych MTB - wyłączone baterie

Pogoda super, trasa....hmm...Jak dla mnie..trochę za dużo dreptania. Chyba moje nogi źle to zniosły, bo podczas podchodzenia działają całkiem inne mięsnie, łydkom się to nie podoba....No i ogólnie jakoś tak na 30 km nieco mnie odcięło. Nie był to najlepszy maraton dla mnie..ale jakoś dowlokłam się do mety:)
Podobał mi się tunel :) widoczki gór, singielek długi na około 4km już bliżej mety. Były fragmenty które przyjemnie się jechało, ale ogólnie maraton pozostawia u mnie wrażenie trochę przesadzonego.
Najbardziej się cieszę, ze nie padało..bo chyba bym do dziś na tej trasie była:P
NO i poznałam CheEvarę na żywo:) Niestety ona miała Monte i Kasztelańskie na mecie co dało jej taką parę w nogach, że szok:) Gratuluję :) następnym razem moze sobie kupię MONTE:P ???Bo na mnie czekała tylko bułka Heheh....żartuje oczywiście

Jechać czy nie jechać...oto jest pytanie....w sektorze startowym


Wspólny start Gomolek

W końcu ostatnia prosta do MEEETYYYY

pozalatwiac rozne sprawy..

i rozruszać gnaty:)

...

poezja dla uszu

przejechać się w koncu na kolarce z naprawionym suportem. Sory...wymienionym:)
Od dłuższego czasu coś strasznie w nich chrobotało, okazało się że kulki łożyska się posypały...a że u Nas wszystko musi nabyć mocy prawnej, trochę się naczekałam, w lęku że po drodze mi się ten suport rozpadnie i ramiona korby odpadną. Na szczęście to nie nastąpiło. Teraz w kolejce kiera i sztyca...:)
Dziś na TG pozałatwiać sprawy. Wmordewind niesamowity...

WPKiW

Do WPKiW przez Siemianowice, tam pętla Silesia MTB CUP i powrót przez Dąbrówkę Wielką i Brzeziny. Fajnie się śmigało:)

pech

Miała być fajna trasa po okolicy, z zaliczeniem jeziorek...rano było w miarę, ale jak już się wybraliśmy to zaczęło padac...
Zmoczyło nas 3 razy i wymiękliśmy, bo temperatura plus opad nie zachęcały do kręcenia.
Trochę pośmigaliśmy po lasach w okolicy Ptakowic i daliśmy sobie spokój.

Stare śmieci

i wmordewind.
Dziś pojechaliśmy sobie do Ptakowic, przez Repty by zaliczyć pętelkę po starych śmieciach. Powrót przez Stolarzowice i Radzionków.

poranne śmiganie po okolicy

Dolomity, TG, Pniowiec, Opatowice, Repty, Stolarzowice i do domku przez Radzionków

z Dawidem rano

szybki sprint po okolicznych lasach..bo się uparł że chce posmigać a ja mam z nim...

Nowa trasa

...którą chcieliśmy wypróbować, czy da się uniknąć ruchu który ostatnio panuje na Pętli Żyglin oraz Pyrzowice.
Niestety, ruch moze i do zniesienia, ale nawierzchnia pozostawia wiele do życzenia.
Poza tym, termometr pokazał rano 13.5 stopnia, co wskazywało na krótkie spodenki i bluzę oraz kamizelkę..ale to chyba słońce sie na tym termometrze oparło, bo pizgało rano że szok....
Oto traska dzisiejsza

No i Dawid dzis sie średnio czuł, więc średnia też taka se;p