TERENOWO
Dystans całkowity: | 4825.56 km (w terenie 3132.60 km; 64.92%) |
Czas w ruchu: | 262:36 |
Średnia prędkość: | 18.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 78.80 km/h |
Suma podjazdów: | 77015 m |
Maks. tętno maksymalne: | 200 (107 %) |
Maks. tętno średnie: | 170 (91 %) |
Liczba aktywności: | 76 |
Średnio na aktywność: | 63.49 km i 3h 27m |
Więcej statystyk |
Mistrzostwa Polski w Maratonie - Dąbrowa Górnicza
d a n e w y j a z d u
112.00 km
60.00 km teren
05:03 h
Pr.śr.:22.18 km/h
Pr.max:48.50 km/h
Temperatura:16.0
HR max:168 ( 90%)
HR avg:143 ( 76%)
Podjazdy:1234 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Pierwsza i ostatnia SKANDIA w moim życiu. Organizacja porażka totalna
1. przeciąganie startu
2. bufety nędzne
3. brak szacunku do Bikerow - zamykanie mety o 16.30 i nawet nie zliczenie czasu
4. sprzatanie miasteczka zawodow okolo 17 gdzie niektorzy jeszcze nie przyjechali i sie nie posilili
5. trasa taka se, nawet przewyższen podac nie umieja. Na stronie info ze 600m, faktycznie 1200. Mala rożnica ..:D
Bylabym 1. Noga podawała. 2 kapcie, szlif na zakrecie. Dajesz z siebie wiele, a nawet wyniku Ci nie zarejestrują.
NIGDY WIĘCEJ!!
Kategoria MARATONOWO, TERENOWO
Piwniczna Zdroj
d a n e w y j a z d u
77.60 km
77.60 km teren
00:17 h
Pr.śr.:273.88 km/h
Pr.max:55.80 km/h
Temperatura:12.0
HR max:179 ( 96%)
HR avg:153 ( 82%)
Podjazdy:2933 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Maraton BARDZO mi się podobał.
W większości przejezdny:) Nie nadeptałam się dziś tyle co na innych edycjach. Pogoda dopisala, chociaż wg. prognoz moglo być różnie. Widoczki rewelacyjne, rowerek się spisał ..więc czego więcej wymagać:)
Kategoria MARATONOWO, TERENOWO
Ogrodzieniec 2
d a n e w y j a z d u
55.00 km
35.00 km teren
03:16 h
Pr.śr.:16.84 km/h
Pr.max:55.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max:173 ( 93%)
HR avg:121 ( 65%)
Podjazdy:864 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Dziś pogoda bardziej dopisała, ale podłoże nie:) Przy koncu czerwonego szlaku pustynia błędowska;p, piaskownica totalna:)
Ale ogólnie nie było źle:)
Fajne widoczki, Okiennik, skały w Kroczycach i leżanko nad zalewem w Siamoszycach.
W ciągu 2 dni Dawid złapał tylko 2 kapcie wiec tragedii nie ma:P
Kategoria GRUPOWO, TERENOWO, WYCIECZKOWO
Ogrodzieniec 1
d a n e w y j a z d u
60.00 km
40.00 km teren
03:29 h
Pr.śr.:17.22 km/h
Pr.max:51.70 km/h
Temperatura:16.0
HR max:176 ( 94%)
HR avg:124 ( 66%)
Podjazdy:858 m
Kalorie: kcal
Rower:
Wycieczka na Jurę, Okolice Ogrodzieńca.
Dziś na spokojnie pakowanko, dojazd do domku, drugie sniadanko. Po przebraniu się ruszamy w trasę.
Dziś zaliczyliśmy Pilicę, Smoleń,Bydlin, Górę Chełm, Kościół w Rodakach.Było trochę górek, ale tempo lajtowe wiec zmęczenia nie było dużego. Wieczorem Grill:)
Kategoria GRUPOWO, TERENOWO, WYCIECZKOWO
Pogorie cztery:)
d a n e w y j a z d u
81.50 km
40.00 km teren
03:42 h
Pr.śr.:22.03 km/h
Pr.max:51.40 km/h
Temperatura:20.0
HR max:171 ( 91%)
HR avg:131 ( 70%)
Podjazdy:636 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Natchnęło Nas by Pogorie objechać, wszystkie 4. Brat w auto wsiadł, przyjechał do Nas i....z dwugodzinnym opóźnieniem wyjechaliśmy:D Bo hamulce Dawida nie chciały działać :D znaczy działały, ale zbyt intensywnie...obcierając :D
Z początku kropiło, co Nas nieco zniechęciło do jazdy, ale jakoś to przeboleliśmy i trasa została zrealizowana. Super widoczki i ścieżki:)
Kategoria GRUPOWO, TERENOWO, WYCIECZKOWO
DSD i Chechełko
d a n e w y j a z d u
50.00 km
30.00 km teren
02:31 h
Pr.śr.:19.87 km/h
Pr.max:45.60 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg:125 ( 67%)
Podjazdy:483 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Dziś odbywały się zawody na DSD w Bytomiu. Postanowilismy pojechać zobaczyć co się będzie działo. Jak będzie ciekawie to miałam zamiar wystartować. Po pierwsze ciężko było znaleźć biuro zawodów. Po drugie organizacja szwankowała. Po trzecie nic nie było wiadomo a jak się poźniej dowiedzialam że moj start ewentualnie około 14 ma się odbyć to zwątpiłam, bo była11:P Poczekaliśmy na mojego brata i pojechaliśmy się pobyczyć na Chechle:)
Potem powrot przez Radzionkow i podwójne lody w Lidlu:)
Kategoria GRUPOWO, TERENOWO, WYCIECZKOWO
Korbielów
d a n e w y j a z d u
65.00 km
65.00 km teren
06:19 h
Pr.śr.:10.29 km/h
Pr.max:51.40 km/h
Temperatura:25.0
HR max:177 ( 95%)
HR avg:152 ( 81%)
Podjazdy:2596 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Nastawienie miałam pozytywne:) Pogoda dopisała...
Niestety moje nastawienie zmieniło się na pierwszym podjeździe,mina mi zrzedła bo noga nie podawała jakbym chciała. Co chwilę jakaś osoba mnie mijała. Powiem szczerze, miałam myśli by rower rzucić w krzaki i zająć się zjadaniem jeżyn niż jechaniem czy pchaniem tego rowera po śliskich belkach.
Tak się męczylam chyba do pierwszego bufetu. Potem było trochę lepiej. Całkiem fajnie zaczęlo mi się jechać gdy już było bliżej mety :P czyli około 40km:D
Po drodze zaliczyłam jeden uślizg na belce, na samym początku co skutkowalo uciapraniem całego roga i części kiery, w związku z tym i rękawiczek:D super:)
Później na fajnym bo widokowym i szybkim zjeździe, pojechałam za szybko. Wpadłam w rynnę i wyleciałam z roweru jak z procy:D na szczęście z butami:D heh. Nic mi się nie stało, mały siniak na kolanie. Pojechałam dalej:)
Wszystko fajnie gdyby nie moje V-ki i te błotko. V-ki i błoto nie są swoimi przyjaciółmi. Pierw się zapchały, potem przytarły i na ostatnim zjeździe mimo zaciśniętych klamek jechałam jak strzała:D
Dojechalam i mimo iż podczas jazdy sobie tak myślałam: "Nigdy więcej maratonu" to jak już się na metę dokulałam to powoli zdanie zmieniałam:P Dziś juz czekam na następny:)
Poniżej fota która mi się bardzo podoba:D Ja jadę, Ci za mną idą:) hehe chociaż raz:D
Kategoria MARATONOWO, TERENOWO
Niedzielne śmiganie w szerszym gronie
d a n e w y j a z d u
78.00 km
60.00 km teren
03:55 h
Pr.śr.:19.91 km/h
Pr.max:47.50 km/h
Temperatura:20.0
HR max:170 ( 91%)
HR avg:124 ( 66%)
Podjazdy:694 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Po nieudanym wyjeździe do Cięciny (lalo to go olaliśmy), plan na niedzielę był chytry. Wstajemy rano, pakujemy graty i mykamy w okolice Krakowa nabijać kilometry. Niestety na Planie się skończyło, bo rano były chmury i mżyło. Zawinęłismy się w kołdry i spaliśmy prawie do 9:D , śniadanko i myślimy co by tu. Przy okazji słonko nieco wyszło i wymyśliliśmy, że z teściami i moim bratem przejedziemy sie po okolicy. Trasa wyglądała tak:
Bytom, Ptakowice, Górniki, Rokitnica, Miechowickie Lasy, Chechło, Świerklaniec i do Bytomia. Obiadek u Nas i powrócić do Ptakowic musieli sobie sami bo mi się już ich odprowadzac nie chcialo :D Fajna wycieczka, typowo regeneracyjna :)
Kategoria GRUPOWO, TERENOWO, WYCIECZKOWO
Sudety MTB Challenge - Dzien Piąty
d a n e w y j a z d u
81.70 km
60.00 km teren
06:14 h
Pr.śr.:13.11 km/h
Pr.max:61.00 km/h
Temperatura:35.0
HR max:155 ( 83%)
HR avg:130 ( 69%)
Podjazdy:2304 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Walim- Kudowa Zdroj
Trasa bardzo ciekawa, byly i zjazdy i podjazdy. Trochę asfaltu. Najwięcej emocji chyba wśród uczestników wzbudził przejazd obok zbiornika wodnego, gdzie kąpali się ludzie, a my tacy spoceni, zmęczeni. Nie jednemu przeszło przez myśl - "wskoczę tam i się wykąpie, później pojadę dalej"
Jednak nikt nie skorzystał, wszyscy jechali dalej. Na końcu przejazd przez skalne miasto i zjazd po schodach do mety:D
Później mycie siebie, rowerów jak codzień. Nie zdąrzyliśmy na obiad, ale później był GRILLLLL i tak się objadłam że prawie pękłam i ledwo dojechałam do domu:)
Po jedzonku pokaz fotek i zbieraliśmy się w drogę, co było dobrym pomyslem bo o północy byliśmy w Bytomiu, jechaliśmy w chłodku :) Natomiast sobota przywitała nas upałem który przeleżeliśmy nad wodą, a gdybyśmy zostali w Kudowej to smażylibyśmy się w seicento w drodze powrotnej :D
SUPER PRZYGODA, POKONYWANIE SAMEGO SIEBIE, KAZDEMU POLECAM CHALLENGE
Kategoria MARATONOWO, TERENOWO
Sudety MTB Challenge - Dzien czwarty
d a n e w y j a z d u
75.00 km
68.00 km teren
06:25 h
Pr.śr.:11.69 km/h
Pr.max:62.45 km/h
Temperatura:30.0
HR max:152 ( 81%)
HR avg:135 ( 72%)
Podjazdy:2455 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Zloty Stok - Walim
TO był dzień Wielkiej Sowy :)
Dzień uphillu:) Głownie dziś podjeżdżalismy, zjazdy były chyba dwa.
Dawid dziś miał kryzysa, ale go pokonał a ja większość podjazdów podjechałam z czego jestem bardzo zadowolona. Jeszcze naucze sie troche lepiej zjeżdżać i będzie cacy:)
W Walimu wszystko blisko startu/mety. Jedzonko super, sala super, tylko ten zimny prysznic...prawie mnie zabił .. po tym gorącym dniu w temperaturze okolo 30 stopni.
Jego skutki czułam do niedzieli ;/
Kategoria MARATONOWO, TERENOWO