Pogorie cztery:)
d a n e w y j a z d u
81.50 km
40.00 km teren
03:42 h
Pr.śr.:22.03 km/h
Pr.max:51.40 km/h
Temperatura:20.0
HR max:171 ( 91%)
HR avg:131 ( 70%)
Podjazdy:636 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Natchnęło Nas by Pogorie objechać, wszystkie 4. Brat w auto wsiadł, przyjechał do Nas i....z dwugodzinnym opóźnieniem wyjechaliśmy:D Bo hamulce Dawida nie chciały działać :D znaczy działały, ale zbyt intensywnie...obcierając :D
Z początku kropiło, co Nas nieco zniechęciło do jazdy, ale jakoś to przeboleliśmy i trasa została zrealizowana. Super widoczki i ścieżki:)
Kategoria GRUPOWO, TERENOWO, WYCIECZKOWO
Zawoja Powerade
d a n e w y j a z d u
45.00 km
40.00 km teren
03:56 h
Pr.śr.:11.44 km/h
Pr.max:47.56 km/h
Temperatura:10.0
HR max:177 ( 95%)
HR avg:149 ( 80%)
Podjazdy:1422 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Przeszlo mi przed startem przez myśl " nie jedziemy, idziemy se na lody i posiedziec gdzieś" ale Dawid sie uparl... przed startem było znośnie. Jak już bylismy w sektorach zaczęlo padać. Później lać. Pojawiało się coraz więcej blota, a podjazdy na początku nie były takie złe, dało się jechać...ale potem..to byly podejścia..a moja opona nie pozwolila na zjeżdżanie takie jakbym chciala. Vki również się nie spisały. Potem zaczął łańcuch zaciągać. ....suma sumarum na 3 bufecie na 35 km powiedziałam DOSYĆ i pojechalam najkrótszą drogą do mety. Nie załuje...czego? mgły? błota? deszczu? marznięcia? ślizgania sie? podchodzenia? Widzi kto tu jaki pozytyw? ja nie :P
żyglin
d a n e w y j a z d u
41.00 km
0.00 km teren
01:20 h
Pr.śr.:30.75 km/h
Pr.max:42.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max:173 ( 93%)
HR avg:141 ( 75%)
Podjazdy:242 m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
standardowa traska przez żyglin
Kategoria SZOSOWO
Śmiganko z Bratem - Dorotka
d a n e w y j a z d u
51.85 km
0.00 km teren
01:51 h
Pr.śr.:28.03 km/h
Pr.max:51.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:174 ( 93%)
HR avg:141 ( 75%)
Podjazdy:423 m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
Umowiłam się z bratem pod kopcem w Piekarach, wstępnie na 17:D ale ja tam wiem ze on nie wyjeżdża o tej porze o ktorej mowi, że wyjedzie:D
Po ustaleniu że da znać, że wyjeżdża, po odliczeniu 35min, pojechałam, zakładając ze okolo 45min to mu wystarczy na dojechanie ....ale skądże:) czekałam, jak zwykle, 20 min:D
No ale jak już sie przykulal trasa wyglądała tak
Tempo takie se, bez przeginania....
Poza tym, trasa miala prowadzić przez WOJKOWICE:D ale nieco mi się poknocilo i 6km sie nadlożyło, ale fajnym asfaltem więc luz:)
Kategoria GRUPOWO, SZOSOWO
Potępa
d a n e w y j a z d u
78.00 km
0.00 km teren
02:41 h
Pr.śr.:29.07 km/h
Pr.max:47.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:169 ( 90%)
HR avg:128 ( 68%)
Podjazdy:416 m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
Dziś plany były ambitne. Wstajemy rano, śmigamy na rowerze w okolice pierwszych skalek na Jurze.
Budzik na 8. Otwieram oczy, LEJE>
Zamykam oczy, spie dalej. Tak się skończyły ambitne plany:D
Otwieram oczy o 9, jestem głodna. Dalej LEJE!
Jem i podziwiam te strugi deszczu za oknem i myślę jak to sie miało super jechac:D
...no to co? drzemka:D do 11:D
Jednak okolo 12 przestaje padać, do 14 obeschło nieco.
Okolo 15 wyruszamy, do Potępy nad stawik. Powrót przez Borowiany, Wielowieś, Ptakowice.
Fajnie się śmigało bo w końcu opony do asfaltu mi sie od gorąca nie przyklejały podczas zatrzymywania się na skrzyżowaniu:D
Dupy i tak ochlapane:P
Kategoria GRUPOWO, SZOSOWO
Brusiek
d a n e w y j a z d u
85.00 km
0.00 km teren
02:50 h
Pr.śr.:30.00 km/h
Pr.max:48.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max:163 ( 87%)
HR avg:137 ( 73%)
Podjazdy:380 m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
był w połowie trasy stad i tytuł wpisu:)
Trasa przez Radzionków, TG, Laryszów, Tworog, Brusiek, Kalety, Żyglin i do domku:)
Troche za ciepło, ale cóż zrobic...
Kategoria SZOSOWO
taka sobie samotna rundka
d a n e w y j a z d u
43.00 km
0.00 km teren
01:28 h
Pr.śr.:29.32 km/h
Pr.max:50.40 km/h
Temperatura:28.0
HR max:165 ( 88%)
HR avg:139 ( 74%)
Podjazdy:293 m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
...rano Nam się nie chciało i dłuuugo spaliśmy, w południe skwar taki że chyba opony by mi się stopiły. Udało mi się zmobilizować po 17 żeby wyjsc na rower.
Nie żeby tak łatwo było, bo już jak sie ubrałam, rower wyciągnełam, gotowa do jazdy, a tu zonk. Licznik nie działa. Bateria się rozładowała.
Tak więc w tył zwrot i naprzód marsz znów do piwnicy wymieniać baterie. Później jakoś już się kulałam, kierunek Swierklaniec, TG, Stare Tarnowice, Zbrosławice, Ptakowice ...chwila u rodzinki i powrót standardową drogą przez Dąbrowę miejską;) Fajnie, bo chłodniej, ale juz szybko ciemno sie robi, w porównaniu z tym co było w czerwcu:(
Kategoria SZOSOWO
DSD i Chechełko
d a n e w y j a z d u
50.00 km
30.00 km teren
02:31 h
Pr.śr.:19.87 km/h
Pr.max:45.60 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg:125 ( 67%)
Podjazdy:483 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Dziś odbywały się zawody na DSD w Bytomiu. Postanowilismy pojechać zobaczyć co się będzie działo. Jak będzie ciekawie to miałam zamiar wystartować. Po pierwsze ciężko było znaleźć biuro zawodów. Po drugie organizacja szwankowała. Po trzecie nic nie było wiadomo a jak się poźniej dowiedzialam że moj start ewentualnie około 14 ma się odbyć to zwątpiłam, bo była11:P Poczekaliśmy na mojego brata i pojechaliśmy się pobyczyć na Chechle:)
Potem powrot przez Radzionkow i podwójne lody w Lidlu:)
Kategoria GRUPOWO, TERENOWO, WYCIECZKOWO
Korbielów
d a n e w y j a z d u
65.00 km
65.00 km teren
06:19 h
Pr.śr.:10.29 km/h
Pr.max:51.40 km/h
Temperatura:25.0
HR max:177 ( 95%)
HR avg:152 ( 81%)
Podjazdy:2596 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Nastawienie miałam pozytywne:) Pogoda dopisała...
Niestety moje nastawienie zmieniło się na pierwszym podjeździe,mina mi zrzedła bo noga nie podawała jakbym chciała. Co chwilę jakaś osoba mnie mijała. Powiem szczerze, miałam myśli by rower rzucić w krzaki i zająć się zjadaniem jeżyn niż jechaniem czy pchaniem tego rowera po śliskich belkach.
Tak się męczylam chyba do pierwszego bufetu. Potem było trochę lepiej. Całkiem fajnie zaczęlo mi się jechać gdy już było bliżej mety :P czyli około 40km:D
Po drodze zaliczyłam jeden uślizg na belce, na samym początku co skutkowalo uciapraniem całego roga i części kiery, w związku z tym i rękawiczek:D super:)
Później na fajnym bo widokowym i szybkim zjeździe, pojechałam za szybko. Wpadłam w rynnę i wyleciałam z roweru jak z procy:D na szczęście z butami:D heh. Nic mi się nie stało, mały siniak na kolanie. Pojechałam dalej:)
Wszystko fajnie gdyby nie moje V-ki i te błotko. V-ki i błoto nie są swoimi przyjaciółmi. Pierw się zapchały, potem przytarły i na ostatnim zjeździe mimo zaciśniętych klamek jechałam jak strzała:D
Dojechalam i mimo iż podczas jazdy sobie tak myślałam: "Nigdy więcej maratonu" to jak już się na metę dokulałam to powoli zdanie zmieniałam:P Dziś juz czekam na następny:)
Poniżej fota która mi się bardzo podoba:D Ja jadę, Ci za mną idą:) hehe chociaż raz:D
Kategoria MARATONOWO, TERENOWO
Czechowice
d a n e w y j a z d u
67.00 km
0.00 km teren
02:18 h
Pr.śr.:29.13 km/h
Pr.max:44.60 km/h
Temperatura:18.0
HR max:170 ( 91%)
HR avg:141 ( 75%)
Podjazdy:482 m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
Miał być Racibórz, wyszło nieco inaczej. Trudno. Była trasa przez Miechowice, Wieszowę, Czechowice, Pyskowice, Ptakowice i do domu. Wmordewind że hoho.
Kategoria SZOSOWO