wiol18a prowadzi tutaj blog rowerowy

wiol18a



Reprezentuję

Gomola Trans Airco Team

Żyglin

  d a n e    w y j a z d u 42.00 km 0.00 km teren 01:25 h Pr.śr.:29.65 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Specialized Roubaix
Piątek, 10 czerwca 2011 | dodano: 10.06.2011

jak zwykle...tyle ze sama... co niestety narazie się nie zmieni:(



lajtowo po terenie

  d a n e    w y j a z d u 38.50 km 30.00 km teren 01:55 h Pr.śr.:20.09 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Trek 6700
Środa, 8 czerwca 2011 | dodano: 08.06.2011

Z GOsią... lajtowo, na Repty, Dolomity i okoliczne dziury.



na stare śmieci

  d a n e    w y j a z d u 58.00 km 0.00 km teren 02:02 h Pr.śr.:28.52 km/h Pr.max:45.00 km/h Temperatura:25.0 HR max:165 ( 83%) HR avg:139 ( 70%) Podjazdy: m Kalorie: 1342 kcal Rower:Specialized Roubaix
Wtorek, 7 czerwca 2011 | dodano: 07.06.2011

Pierw na Miechowice, Rokitnicę, WIeszowę, Kamieniec. Potem stara 30stka, do Ptakowic, Dąbrową Miejską do Bytomia:) fajnie się jechało. Pierwszy raz od dawna z pulsometrem...o dziwo zadziałał. No i przed burzą udało mi się uciec:D
Miało być powoli, z nóżki na nóżkę...wyszło tak średnio...ale nieco wolniej niz wczoraj:P



Pyrzowice

  d a n e    w y j a z d u 50.00 km 0.00 km teren 01:42 h Pr.śr.:29.41 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Specialized Roubaix
Poniedziałek, 6 czerwca 2011 | dodano: 06.06.2011

Samotnie, z rana a w Radzionkowie do pełni szczęścia pana :)



Mistrzostwa Kolarstwa Górskiego Tarnowskie Góry

  d a n e    w y j a z d u 52.00 km 35.00 km teren 02:38 h Pr.śr.:19.75 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Trek 6700
Niedziela, 5 czerwca 2011 | dodano: 06.06.2011

Dziś pojechaliśmy sobie do Rept jak już to robimy od 4 lat. Tam na pierwszy ścig Dawid mnie zapisał i mamy sentyment. Nawet gdy się nie ścigamy to tam jedziemy. Ja wzięłam udzial, Dawid nie ( bo po wczorajszym GiGa nieco nożki go bolały). Trasa taka jak rok temu tyle że w drugą stronę. Nawet dobrze, nudno nie było:) Na kocyku se poleżeliśmy, z znajomymi pogadaliśmy. Fajnie było.
Wygrałam:) a potem szybko do domu bo ciemne chmurska się zbliżały. Na szczęscie nie zmokliśmy.



wyniki złych wyborów są znamienne...

  d a n e    w y j a z d u 40.00 km 40.00 km teren 02:56 h Pr.śr.:13.64 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Trek 6700
Sobota, 4 czerwca 2011 | dodano: 04.06.2011

Dawid stwierdził że w Zawoji będzie sucho:D więc ubrał mi Kendy... i to był błąd. Niby aż tyle co w Zabierzowie...ale Nobby Nic by sie przydały jak nic. Tańczyłam na tym błocie jak na lodzie tracąc cenne minuty. Ja na podjazdach ludzi mijałam,gdzie miałam w miare przyczepność a tam gdzie było błotko i na NN bym sobie przemknęła pełzłam wprost.... Do tego gorąco...
No ale nie bede się użalać nad sobą:D to tylko Grabek i nie wpadł na to że jak takie warunki to może by przedłużyć nieco limit na giga bo to nie Zdziechy czy Wrocław. Brakło mi z 5 min i musiałam jechać do mety...takie życie.
skonczyłam 6 na mega w K2.
Za tydzień Karpacz, bedzie co jechać więc nie ma co sie przejmować:)Wpisany czas z licznika.



brak tytułu za to z treścią

  d a n e    w y j a z d u 42.00 km 0.00 km teren 01:30 h Pr.śr.:28.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Specialized Roubaix
Piątek, 3 czerwca 2011 | dodano: 03.06.2011

no i w sumie to złamałam zasadę....niepisaną ale co tam. No bo w zasadzie to staramy się dzień lub dwa przed maratonem nie jeździć. No i miałam taki zamiar...nie jeździć dziś, za to wczoraj owszem. Nie moja w tym wina że jesteśmy gapy i Dawid wychodząc do worka zabrał mi wczoraj klucz z piwnicy, tym samym uziemiając mojego bika. Chcąc nie chcąc musiałam zmienic plan, tj bik dziś zakupy wczoraj a nie na odwrót. Pokulałam się więc trasą tą samą co w środe (choc wczoraj zamierzałam na Pyrzowice) tak żeby sie za bardzo nie zmeczyc, ale żeby fajnie się jechało. POgoda Cacy!!



szybki szpil

  d a n e    w y j a z d u 42.00 km 0.00 km teren 01:19 h Pr.śr.:31.90 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:18.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Specialized Roubaix
Środa, 1 czerwca 2011 | dodano: 01.06.2011

po kałużach bo po burzy...na Sucha Górę, TG, Miasteczko, Żyglin, Orzech i do domu.. udało nam sie nie zmoknąć ale i tak się cali ochlapalismy;p



Silesia MTB CUP 2011

  d a n e    w y j a z d u 49.00 km 35.00 km teren 02:08 h Pr.śr.:22.97 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Trek 6700
Niedziela, 29 maja 2011 | dodano: 29.05.2011

Powiem tak. Rozczarowałam się nieco.
Po pierwsze, trasa zmieniona (mimo że na mapie było nieco inaczej) i nie było tych fajnych hopek co rok temu. Czemu? bo podobno namokły podczas sobotniego deszczu i byśmy się tam potopili w błocie...prawda ?? nie wiem...
Po drugie...nie że o złote majtki, ale jak w latach poprzednich były jakieś symboliczne nagrody dla każdego wygranego to w tym tylko puchar i/lub medal. No cóż...jeździmy przecież dla frajdy nie:D
No więc tak. Pomijając mój katar i fakt, że co jakiś czas obficie zwilżałam asfalt to jechało się OK:)
Miałam nawet przygode na trasie. Gość mi sie pod koła napatoczył, źle najeżdżając na płyty :P Trochę po nim przejechałam...kiere mi skrzywił...ale pozbieralismy sie i pojechaliśmy dalej, nawzajem się wykorzystując. Znaczy to że raz ja raz on był lokomotywą:D i tak aż do mety.
Moj brat mial malego pecha, w postaci zerwanego lancucha. Jakoś się z tego nieszczęścia pozbierał, ale potem cos mu sie z przerzutką porobiło no i nie ukończył...biedny...

Ja wygrałam i będę se spała z bananem na twarzy aż do Zawoji:P



nawet lubię gdy...

  d a n e    w y j a z d u 41.00 km 0.00 km teren 01:29 h Pr.śr.:27.64 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Trek 6700
Piątek, 27 maja 2011 | dodano: 27.05.2011

tiry jada obok mnie... oczywiście tylko w jednym wypadku...gdy jadę pod wiatr;D a one jadą zgodnie z moim kierunkiem jazdy:) wtedy robią anty- wiatr i jest fajnie:)
Wczoraj dopadło mnie totalne załamanie zdrowia...tj. katar, bóle kości i tym podobne inne przyjemności..wiec odpuściłam sobie rower. Dzis rano było lepiej...aczkolwiek nie cudownie :P Postanowiłam więc pojechać jak ja to mówie na lenia:) żeby sie zbytnio nie zdychać, co by mi na gardło jeszcze nie padło...:P
Trasa: Radzionków, Sucha Góra, TG, Miasteczko Śląskie, Żyglin, Orzech i do domku

ale to i tak dobrze że pokręciłam...bo jak wróciłam i się okapałam tak zaczęło wiać i chmur nalazło, że na pewno będzie lać dziś..