niedzielne śmiganie
d a n e w y j a z d u
83.00 km
50.00 km teren
03:23 h
Pr.śr.:24.53 km/h
Pr.max:41.80 km/h
Temperatura:7.0
HR max:166 ( 84%)
HR avg:142 ( 72%)
Podjazdy:407 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
by spalić kalorie po sobotniej wyżerce na imprezie rodzinnej.
Rano bo potem inne zobowiązania.
Ziiimno rano bylo...z 6 stopni...pochmurno. Jak wracalismy bylo lepiej;p
Traska na Piekary, CHechło, BIbiele, Woźniki, Miotek, Miasteczko, CHechło, Bobrowniki i do domku przez Radzionków:)
zwalczę??
d a n e w y j a z d u
0.00 km
23.00 km teren
01:08 h
Pr.śr.:0.00 km/h
Pr.max:51.40 km/h
Temperatura:8.0
HR max:155 ( 78%)
HR avg:121 ( 61%)
Podjazdy:247 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
katar bikiem??
Nie wiem..ale się przejchałam...bo mimo że wiało to słonko świeciło...
pierwszy raz...
d a n e w y j a z d u
38.00 km
15.00 km teren
01:37 h
Pr.śr.:23.51 km/h
Pr.max:50.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max:165 ( 83%)
HR avg:137 ( 69%)
Podjazdy:317 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
w zimowych ciuszkach... Rogelli, gacie z Berknera, czapeczka i jazda:)
Na TG po nowe kółeczka do przerzutek, a potem okrężną droga powrót do domku.
Kielce BM
d a n e w y j a z d u
62.50 km
62.50 km teren
04:15 h
Pr.śr.:14.71 km/h
Pr.max:44.20 km/h
Temperatura:8.0
HR max:178 ( 90%)
HR avg:160 ( 81%)
Podjazdy:1306 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Kielce BM. Staaart....
© wiolus20
Jedno jest pewne. Sprawdziło się powiedzenie ...piździ jak w Kieleckim hehe. Rano przywitał nas wiatr, deszcz, mżawka. Cud miód i orzeszki:)
Ubraliśmy prawie wszystko co wzięłam;) i ustawiliśmy się w sektorach.
Org miał dobry pomysł (a może litość nad nami w ten październikowy dzien) że sektory i cała impreza była pod dachem:) Nie byliśmy zmuszeni trząść się jak osiki na wietrze podczas dekoracji i generalki i wogóle..było fajnie i przyjemnie:)
Trasa zapewne zaskoczyła wielu... Okolice Kielc skłaniały do myśli..eee drugi Wieluń. Nie powiem, że mi też takie myśli po głowie nie chodzily.
Dobrze że wzięłam żelki :)
Nie było tak łatwo..przynajmniej na giga...bo mini to miało super ultra płasko..
Po zjeździe na giga się zaczęło...i do miejsca gdzie trasa ponownie łączyła się mini było naprawdę ciekawie. Górek dużo...nie wszystkie wjechałam, przyznam się bez bicia..ale chyba wyjątkiem nie byłam;)
Piasek oraz korzenie i rozjedżone podłoże leśne bogate w igliwie powodowało że nawet po deszczach piątkowych trasa nie była błotnista. Nie powiem..było parę momentów ale ogólnie piach i sucho.
Plusem trasy przy tej pogodzie jaka była było to że dużo w lesie jej przebiegało...bo tego dnia wiaało...gdybyśmy jeździli po otwartych przestrzeniach byłoby nieciekawie...
Na samej końcówce doszłam jakąś dziewczynę... nie chciało mi się specjalnie uciekać...ale myślę sobie..a nóż K2...wiec zapytałam.. No i co ?? K2 ...i zapieprzam do tej mety..myśle se ..super..ostatni maraton..chciałam się na luzie dokulać a tu zonk.
Nieswiadoma tego, że dnia tego przyjechały na maraton wymiataczki które normalnie nie bywają na BM i wiedząc że Ewa była troche przede mną, myślę sobie..fajnie jest...jestem druga:P
a się okazało, że 4:) bo? bo ta co wygrała przyjechała 20 min nawet przed Dawidem hehe....
aa co dostalam? Dętke i czapkę festiny z daszkiem. Po prostu full wypas nagroda za giga;p
W generalce byłam 6 ( po 3 startach na GIGA) wiec luz. Na tę serię maratonów przyjechaliśmy tylko nowe trasy zobaczyć w tym roku.
Ogólnie maraton bardzo mi się podobał. Atmosfera podczas dekoracji i przed też fajna. Tyle się nagadałam że aż mi w gardle zaschło:)
W międzyczasie zwiedziliśmy targi rowerowe BIKE EXPO. Fajne sprzęty...można pomarzyć ale narazie kasy brak:(....moze kiedyś:)Babskie pogaduszki...
© wiolus20
lajtowo, regeneracyjnie
d a n e w y j a z d u
33.00 km
15.00 km teren
01:25 h
Pr.śr.:23.29 km/h
Pr.max:40.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:157 ( 79%)
HR avg:124 ( 62%)
Podjazdy:192 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Miało być trochę więcej..ale się za szybko ciemno zrobiło:)
wyszczał...
d a n e w y j a z d u
36.50 km
30.00 km teren
01:34 h
Pr.śr.:23.30 km/h
Pr.max:52.80 km/h
Temperatura:23.0
HR max:163 ( 82%)
HR avg:132 ( 67%)
Podjazdy:300 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
nie wystrzał..bo to nie był zwykły strzał...mega wyszczał...
W Segiecie;p w drodze powrotnej z TG gdzie drogą kupna nabyliśmy dętkę z wentylem samochodowym, nie za cięzką, by zaaplikować jej w czasie późniejszym slime. Potrzebna była bo ostatnio na Biskupiej Kopie Dawida dopadło fatum, pan:P które dziś chyba przeszlo na mnie:P bo jadąc w parku najechałam na ...nie wiem co to było, kawałek kości, duuuża drzazga...nie wiem. ALe wyrwę w oponie zrobiło mega..nawet slime nie wytrzymał i zrzygał się na maksa a powietrze zeszło tak czy siak.
Dawid ma co robic;p Łatki kleic hehe
Trasa fajna pogoda też:)
Siewierz...
d a n e w y j a z d u
95.00 km
0.00 km teren
03:31 h
Pr.śr.:27.01 km/h
Pr.max:50.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:170 ( 86%)
HR avg:127 ( 64%)
Podjazdy:600 m
Kalorie: kcal
Rower:Specialized Roubaix
hmm... w sobotę po śmiganiu po Kopie, pomyślałam sobie..aaa w niedziele dam se luz..i pojade se ot tak po okolicy pośmigac...Góralem, bo szosa od 2 tyg z dziurą w dętce ktorej nikt załatać nie chce, wisi w piwnicy...
ale co się okazało???
Rafał wyciągnął mnie na rower... i nawet dętke zmieniłam(Dawidowi do załatania zostawiłam;)
Trasa.... Piekary, Rogoźnik, Pyrzowice, Zawada, Przeczyce, Tuliszów, Siewierz. Tam mega lody:) i chwila na zamku... powrót z przygodami...
Boguchwałowice, Mierzęcice, Pyrzowice, Ożarowice, Brynica. No i tu Rafał stwierdził że pojedziemy do Żyglina przez Bibiele...ja mu na to że bibiela się ślepo kończy dla kolarek bynajmniej, bo lasem mozna na Woźniki dojechac...ale nie..on mądrzejszy:P i pojechaliśmy...dotarliśmy do pętli i powrót..do drogi na Imielów. Po drodze pana;P hehe moja, z przdu;D
No i z Żyglina do Miasteczka, gdzie nastąpiły ciasteczka bo nas już z głodu muliło:P
Potem na TG i na Bobrownikach sie rozstaliśmy. Ja na Radzionków a on na Repty:)
SUper wycieczka, super pogoda, super widoczki...wogóle cacy:)
Biskupia Kopa
d a n e w y j a z d u
46.00 km
35.00 km teren
03:22 h
Pr.śr.:13.66 km/h
Pr.max:54.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max:176 ( 89%)
HR avg:143 ( 72%)
Podjazdy:1301 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Wycieczka miała być we 2. potem wyszło, że we troje...Ja , Dawid i Rafał. Rafał zaprosił Bartka, Bartek Krzyśka i Szymona. Zebrało się nas 6. Nie było źle...aczkolwiek nie to co śmiganie tylko we dwoje:) Atmosfera miła:) szkoda że młodemu sie zaczeło spieszyc..choc i tak nie postawił na swoim bowiem przyjechał z nami:) hehe
Zaparkowaliśmy w Pokrzywnej, pierw wdrapaliśmy się na Biskupią.... tam focisz..Biskupia Kopa
© wiolus20
Potem zjechaliśmy do miejscowości Zlate Hory po stronie czeskiej....pośmigaliśmy do Głuchołaz...powrót prawie do Pokrzywnej i ponownie na Kope. Przed nią samą koledzy się odłączyli bo żony wzywały a my z Rafałem pojechalismy prawie na sam szczyt, napawać się widoczkami...i posilić niecoposiłek po wysilku
© wiolus20
a potem już tylko zjazd i do domku:)
improwizacja
d a n e w y j a z d u
52.50 km
25.00 km teren
02:09 h
Pr.śr.:24.42 km/h
Pr.max:42.70 km/h
Temperatura:20.0
HR max:168 ( 85%)
HR avg:133 ( 67%)
Podjazdy:334 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Miało być na Czechowice, ale za długo się z Dawidem guzdrałam i zamiast o 17 na dolomitach bylismy 17.45;p wiec za pozno;P (tak stwierdził Rafał:)
Pojechaliśmy na Bobrowniki, chechełko, Czarną Hutę i do TG a potem się rozstaliśmy:) I tak było fajnie:)Coraz wcześniej ciemno:(
Rogoźnik
d a n e w y j a z d u
32.66 km
15.00 km teren
01:24 h
Pr.śr.:23.33 km/h
Pr.max:47.00 km/h
Temperatura:14.0
HR max:169 ( 85%)
HR avg:123 ( 62%)
Podjazdy:268 m
Kalorie: kcal
Rower:Trek 6700
Postanowiliśmy sobie pojechać na Rogoźnik. Trasa przez Księżą Górę, Wymysłów, Rogoźnik. Powrót przez Świerklaniec i Piekary. Na Rogoźniku pogawędka z przypadkowo spotkaną koleżanką z studiów:)